Gdzieś w Kostaryce…. utworzone przez Wojciech Cejrowski | 17 cze 2023 | Sklep Kolonialny, Dziennik pokładowy, Dziennik rozrywkowy, Informacje ze sklepu | 1 komentarz. Do tej wypowiedzi odniósł się w mediach społecznościowych Wojciech Cejrowski. Felietonista "Do Rzeczy" przekonuje, że Trzaskowski jest "dużo gorszy" niż Donald Tusk. twitter. "Kaczyński jest oderwany od rzeczywistości. Trzaskowski to nie to samo, lecz coś dużo dużo gorszego niż Tusk" – napisał Cejrowski na portalu X. Mieliście coś takiego w domu? Ja miałem. Drugi dziadek prowadził nielegalną bimbrownię, a ja w wielu lat 5 rozlewałem do flaszek to, co Dziadek wyprodukował oraz byłem testerem. Mam doskonały węch, dobry smak – dziadek mi ufał, że towar „nie wali fuzlem”. Mieliście coś takiego w życiorysie? Ja miałem. Wojciech Cejrowski to zdecydowanie jedna z najbardziej rozpoznawalnych postaci w polskim krajobrazie medialnym, znany z niegasnącej pasji do podróżowania i odkrywania nowych kultur. Ale „gdzie mieszka Cejrowski?” – to pytanie, które może nasunąć się wielu z nas. Jak na prawdziwego podróżnika przystało, Cejrowski ma wiele miejsc, które nazywa domem. Domy w Ameryce: Teksas Gość: autor książek, publicysta, redaktor Wojciech Cejrowski. 17.45 O godzinie 16.30 w Pałacu Prezydenckim zaprzysiężenie nowego rządu premiera Mateusza Morawieckiego. To ma być rząd ekspercko – polityczny, Koalicji Polskich Spraw, prawdopodobnie w większości złożony z kobiet. Gość: ustępujący sekretarz stanu w Kancelarii Cejrowski: Mentzen. Dodano: 6 sierpnia 2023, 16:00. Wojciech Cejrowski Źródło: Fot. W. Cejrowski ltd/ Jarosław Sosiński. Wojciech Cejrowski korespondencja z USA I Moja rozmowa z Mentzenem nabiła półtora miliona wyświetleń w tydzień. Z tego wnoszę, że była przydatna. Mnie się przydała bardzo. Podobnie jak wcześniejsza rozmowa z . rajscy2012 11:08 | Pod wpływem pytań jakie dostajemy od czytelników naszego bloga, postanowiliśmy napisać nasz poradnik: Co zabrać w podróż do Indii. Wielkość naszego bagażu wyznaczają linie lotnicze, które w większości każą nam się ograniczyć do 20 kg. To i tak dużo jeśli musimy to nosić codziennie na grzbiecie;-) Elementarz podróżnika mówi, że bagaż nie powinien być cięższy niż 12 kg. Co, przyznaje się szczerze, w moim wykonaniu jest niemożliwe! Przyjmijmy więc, że coś pomiędzy będzie optymalne. Moja porada, to zważyć swój plecak przed wyjazdem. Pamiętajmy, że w drodze powrotnej dojdą nam jakieś prezenty i pamiątki, a magicznej 20 nie powinniśmy przekraczać, jeżeli chcemy uniknąć problemów z dopłatami na lotnisku. Oprócz dużego bagażu bardzo ważna jest tzw. „nerka”, saszetka, bajtlik czyli coś co mamy na pasku przy brzuchu. Zawsze przy sobie powinniśmy trzymać pieniądze, dokumenty i karty kredytowe. Pieniądze – bierzemy dolary lub euro (ze wskazaniem na dolary – zdarzyło nam się na prowincji, że dolary miały ten sam przelicznik co euro!!) oraz kartę bankomatową. Z wyjątkiem małych miasteczek i wsi bankomaty czyli ATM są łatwo dostępne. Natomiast lepiej nie nastawiać się na płacenie kartą w hotelach czy sklepach, trzeba mieć ze sobą gotówkę. Oprócz „nerki” przydaje się tzw. bagaż podręczny czyli mały plecak. Jak już szczęśliwie ulokujemy się w hotelu i zrzucimy nasz ciężar z pleców, mały plecak przyda się na codziennie wyprawy. A w nim koniecznie: - butelka wody - parasolka (w porze deszczowej) - latarka (przydaje się przy zwiedzaniu jaskiń i gdy wyłączą prąd)) - okulary przeciwsłoneczne (to baardzo ważne) - krem przeciwsłoneczny z wysokimi filtrami - coś na głowę, ochrona przed słońcem. Co włożyć do dużego plecaka? Wojciech Cejrowski uważa, że na każdą podróż, nie ważne jak długą , wystarczą dwie pary majtek. Codziennie jedną pierzemy i wieszamy gdziekolwiek, nawet na klamce. My aż tacy rygorystyczni nie jesteśmy. Mogę tylko napisać, że radzę się ograniczać z ilością rzeczy. Zawsze można dokupić na miejscu jak czegoś okaże się za mało. Przeważnie za dużo niższą cenę niż w Polsce. Jak należy się ubierać? Żeby uniknąć nieprzyjemnych sytuacji ze strony Hindusów, nie przyzwyczajonych do „golizny”, ubierać się należy tak , żeby nie prowokować. Szczególnie ważne dla dziewczyn, które podróżują same. Unikać zbyt krótkich spodenek, spódnic czy sukienek, a na bluzki na ramiączkach lepiej narzucić szal. Buty: lekkie i wygodne, dobrze sprawdzają się zwykłe klapki lub sandały. Należy zabrać coś ciepłego do ubrania, np: sweter + długie spodnie. Co prawda Indie to najcieplejszy kraj na świecie i największym problemem jest gorąco ale: - w porze „zimy”, grudzień – luty, poranki i wieczory bywają chłodne , szczególnie w Indiach północnych; - podgórze Himalajów to już inna historia, tam bywają nawet ujemne temp. w okresie zimy; - nocne autobusy zwane „zimnobusami” potrafią tak wymrozić, że nie da się zasnąć; - klimatyzowane wagony w pociągach (z AC), chociaż tu jest o tyle dobrze, że zawsze dostaniemy kocyk, prześcieradło i poduszkę. W naszej podróży bardzo sprawdził się lekki kocyk z polaru, doskonały na „zimnobusy”. Znamy i takich podróżników, którzy jeżdżą z cienkim śpiworem. Poza tym w hotelach budżetowych często dostajemy łóżko tylko z prześcieradłem, wtedy nasz kocyk bardzo się przydaje. Jeżeli ktoś lubi mieć podusię, to podpowiem naszą metodę. Zawsze bierzemy ze sobą poszewkę na „jaśka”, wystarczy włożyć trochę ubrań i mamy poduszkę. Ręcznik – nie za duży, nie za mały, ale trzeba mieć. Nie liczyć na to, że będą w hotelach. Hinduskim wynalazkiem jest coś w rodzaju chusty lub szerokiego szala, który używają zarówno jako płaszcz, kocyk lub jako ręcznik..... Można go zakupić na miejscu. WAŻNE! Ze względu na to, że ubikacje, z których przyjdzie wam korzystać mogą mieć „średni” poziom czystości i higieny, warto zabrać chusteczki odświeżające lub (i) płyn dezynfekujący oraz papier toaletowy (papier jest dostępny w dużych miastach i miejscach turystycznych, na wsiach możecie zapomnieć). Lekarstwa: W Indiach można kupić bardzo tanio i bez recepty lekarstwa praktycznie na wszystko. Najczęstszym problemem są biegunki. W przypadku takowej warto iść do apteki „chemist shop" lub "drug shop” i zakupić ich lokalne specyfiki. Są skuteczniejsze i znacznie lepiej działają na indyjskie bakterie niż np. nasz węgiel. Oczywiście należy się zaopatrzyć w podręczną apteczkę, ale nie wpadać w panikę jak czegoś zapomnimy , albo się skończy. Warto zachować puste opakowanie i pokazać w aptece co nam potrzebne. Często kupimy lek o innej nazwie, ale tym samym składzie. Biegunki najłatwiej łapiemy z powodu wody, dlatego absolutnie nie należy pić wody, którą nam podają ”w knajpach”, z wyjątkiem butelkowanej. Bardziej wrażliwi powinni nawet do mycia zębów używać butelkowanej. Kolejna rzecz to uważać na owoce, nie przesadzać z ich ilością. Czego nie brać: - butów typu adidasy, jeżeli nie wybieramy się na treking w góry; - kurtek przeciwdeszczowych, jest tak gorąco, że się w nich można ugotować; - suszarek - włosy schną bardzo szybko i bez suszarek; - w naszym przewodniku piszą żeby zabrać żelazko, to jakaś bzdura, lepiej wziąć rzeczy, które się za bardzo nie gniotą, a w razie czego, większości hoteli wyprasują wam lub pożyczą żelazko; - łańcucha do przytwierdzania plecaka w pociągu, może to brzmi śmiesznie, ale można taki kupić na miejscu. My obywamy się bez tych łańcuchów, przywiązujemy nasze plecaki paskami, których przy nich nie brakuje. Sprawy jedzeniowe. To oczywiście sprawa indywidualna. Niektórzy wychodzą z założenia, że wszystko kupią na mieście. My zawsze zabieramy za sobą grzałkę lub coś do gotowania wody, kubki i scyzoryk niezbędnik. Lubimy sobie zrobić swoją herbatę lub kawkę. Oj kawy to oni nie potrafią zrobić dobrze! A ich herbaty czyli "ciaj" albo komuś zasmakują albo są nie do wypicia (jak np. dla mnie). „Kawoszom” radzimy zabrać zapas ze sobą, chyba że rozpuszczalna Neska jest do zaakceptowania;-) W wielu krajach Azji jest problem z używaniem wtyczek elektrycznych , w Indiach na szczęście nasze europejskie pasują. Jeżeli ktoś ma jeszcze jakieś sprawdzone niezbędniki podróżnika, piszcie, podzielcie się doświadczeniami! Maharadża i królewski motorWitold Palak Uwielbiam podróże oraz książki podróżnicze. Z racji tego, że otaczająca nas sytuacja nie sprzyja podróżom, coraz częściej sięgam po książki, które zabiorą mnie w nieznane tereny, które mam nadzieję, że kiedyś uda mi się odwiedzić. Moim ulubionym podróżnikiem jest Wojciech Cejrowski, którego książki z wydawnictwa Bernardinum są niezwykle ciekawe i pełne przygód. W serii „Poznaj świat” wydaje on nie tylko książki, które opisują jego podróże, ale też wiele innych. W moje ręce wpadła ostatnio książka Witolda Palaka, w której to mężczyzna zabiera nas na podróż motorem po Indiach. Autor jest naszym się w Lublinie, jest przedsiębiorcą, żeglarzem, wielbicielem kuchni azjatyckiej, a także wszelkiego rodzaju poezji śpiewanej i piosenek turystycznych. Mieszkał na stałe w przeróżnych miejscach między innymi w Australii, Indiach, USA. W swojej książce „Maharadża i królewski motor” autor pozwala nam się zabrać z nim i Dorotą na wielką wyprawę przez Indie. Wraz z nimi, poznajemy lokalną kulturę, cudownych ludzi, obyczaje tam panujące oraz moje ulubione doświadczenie, czyli kuchnię! A w Indiach jest ona szczególnie ciekawa i zaskakująca. Zobaczcie sami: „Rok temu kulinarnym prezentem imieninowym był szczur opiekany nad ogniem. Takim smakołykiem uraczyło nas plemię Apatani, zamieszkujące dolinę Ziro w Arunachal Pradesh. W tym roku nasi gospodarze — przedstawiciele plemienia AO — zafundowali nam na pożegnanie najwykwintniejszy, a zarazem najdroższy delikates na rynku nagalandzkim: larwy szerszenia w różnych stadiach rozwoju, wyciągane wprost z maleńkich grodzi. Jedno gniazdo na rynku kosztuje około trzystu dolarów. A jedzenia z niego jest może dziesięć procent… Na cenę tego rarytasu wypływa nie tylko niewielka ilość gniazd, ale przede wszystkim śmiertelne niebezpieczeństwo, jakie grozi zbieraczowi. Vespa mandarina, czyli gigantyczny szerszeń azjatycki, zwany tutaj nadi, słynie jako bezwzględny morderca nie tylko pszczół, ale także każdej istoty żywej, włączając w to człowieka. Ofiarami jego użądleń padają nawet konie i bawoły. Przegryzając larwy, przyrządzone na kilka sposobów, doceniliśmy nie tylko hojność fundatora, jakim był Tali, lecz również odwagę i poświęcenie anonimowego łowcy”. Jak widzicie smakołyki dość wykwintne, ale nie wiem, czy zdobyłabym się na odwagę, żeby je zjeść. Pamiętam, że raz zdarzyło mi się przez przypadek zamówić szerszenie, ale patrząc na nie przez kilka minut i medytując zjeść czy nie, jednak strach wygrał i nie zdecydowałam się na zjedzenie ich. Z jednej strony lubię poznawać nowe smaki, eksperymentować w kuchni, jednak chyba jestem za mało odważna na aż taką ekstrawagancję. Tak samo nie wyobrażam sobie spróbowania ślimaków czy żab. Mam nadzieję, że, kiedyś ten strach minie i będę mogła w pełni delektować się takimi nowościami. Wracając do samej książki, ogromną przyjemność sprawiło mi podróżowanie z Dorotą i Witkiem, przeżywałam z nimi trudy podróży, a także cieszyłam się, z których osiągnięć dokonali. Książkę czytało się bardzo lekko i przyjemnie, jest to idealne zajęcie na wieczory, które robią się już coraz dłuższe. Przy ciepłej herbatce i ciepłym kocyku bardzo miło spędziłam czas. Książka napisana jest w bardzo dobrym stylu, widać, że każdy drobny szczegół został starannie dopracowany. Czytają się bardzo lekko i przyjemnie. Dodatkowo przepiękna oprawa oraz liczne zdjęcia pozwalają nam, jeszcze lepiej wyobrazić sobie otoczenie, w którym byli nasi podróżnicy. Książka ta jest świetną alternatywą na czas, kiedy nie do końca możemy pozwolić sobie na podróż. Pozwala nam oczami wyobraźni przenieść się w nieznane nam do tej pory tereny, a nawet zachęcić do podróży w tamte rejony, jeśli się wahamy. Książkę serdecznie polecam wszystkim, którzy tęsknią za podróżami i mają ochotę na odskocznię od otaczającego nam świata. Podróż z Witkiem i Dorotą była naprawdę świetną przygodą, mam nadzieję, że w niedługim czasie uda mi się wyruszyć w równie niezwykłą wyprawę. A na razie, zapraszam wszystkich do lektury i przeżywania wspólnej przygody z autorem oraz jego partnerką, będzie to naprawdę świetna przygoda i zabawa. Informacje o książce: Tytuł: Maharadża i królewski motor Tytuł oryginału: Maharadża i królewski motor Autor: Witold Palak ISBN: 9788381276146 Wydawca: Bernardinum Rok: 2021 W życiu mi się nie nudzi i zawsze gdzieś mnie można znaleźć, i każdy sobie znajdzie takiego WC jakiego najbardziej lubi: albo tego z "Boso przez świat", albo w radiu, gdzie puszczam muzykę, albo na scenie stand-up, albo w książce przygodowej i podróżniczej. Ale... Łatwiej za mną nadążyć z newsletterem: ZAPISZ SIĘ NA NEWSLETTER TUTAJ W CZERWCU nowa trasa występów STAND-UP - Trudne Dzieciństwo. Informacje na podstronie WYSTĘPY. SŁUP OGŁOSZENIOWY Jeżeli powyższa strona The Wojciech Cejrowski zniknie z serwisu Facebook, zapraszamy na zapasową stronę: INNE KANAŁYWojciecha Cejrowskiego: Wkrótce też inne kanały! Sklep Kolonialny: mój, własny! Moje książki z autografem. Pstrokate koszule, które sam noszę, yerba, którą sam piję. I w niedzielę nieczynne. Ta strona wykorzystuje pliki cookie. Używamy informacji zapisanych za pomocą plików cookies w celu zapewnienia maksymalnej wygody w korzystaniu z naszego serwisu. Jeśli nie wyrażasz zgody, ustawienia dotyczące plików cookies możesz zmienić w swojej przeglądarce. Wojciech Cejrowski ma za sobą głośne unieważnienie małżeństwa z Beatą Pawlikowską, ale mało kto wie, że po latach kontrowersyjny podróżnik znalazł nową miłość i ponownie powiedział tak. Jego ukochana jest 19 lat młodsza i ma dość nietypowe zajęcie. Nie da się jednak ukryć, że w wielu kwestiach są do siebie bardzo ze skandalicznych wypowiedzi, często uderzających w kobiety Wojciech Cejrowski od 2010 roku jest żonaty. Ślub odbył się w wielkiej tajemnicy i do tej pory podróżnik o nim nie mówi. Wiadomo jednak, że jego ukochaną jest 36-latka o równie skrajnych Cejrowski ma żonę, choć można podejrzewać, że skoro nie pochwalił się ślubem, to o rozwodzie również nie chciałby wspominać. Najprawdopodobniej jednak małżeństwo jest szczęśliwe i nie zanosi się na rozstanie. W 2010 roku media donosiły, że podróżnik poślubił dużo młodszą Joannę Najfeld. Podobno goście mieli zakaz robienia zdjęć młodej ustaleń Pudelka para wzięła ślub w kościele w Pelpinie (woj. pomorskie). Wesele miało odbyć się w Mrągowie. Według rejestru ślubów stanu Teksas Wojciech Cejrowski i Joanna Najfeld pobrali się też w Dallas 23 września 2011 roku. Kim jest Joanna Najfeld?Joanna Najfeld jest działaczką katolicką i publicystką. Podobnie jak mąż ma konserwatywne poglądy i jest przeciwniczką aborcji, choć sama deklaruje, że jest… jako feministki pro-life w pierwszej kolejności zabiegamy o ocalenie kobiet i dzieci od zbrodniczego przemysłu aborcyjno-antykoncepcyjnego, który żeruje na ich zdrowiu fizycznym, psychicznym, duchowym, seksualnym i rodzinnym – mówiła w 2009 roku dla tym samym wywiadzie mówiła też o obrzydliwej naturze homoseksualizmu. Z informacji zawartych na stronie możemy się dowiedzieć, że Joanna Najfeld na studiach organizowała akcje przeciw aborcji, eutanazji, żądaniom lobby gejowskiego i antykatolickim prowokacjom. Kobieta wspólnie z Tomaszem Terlikowskim napisała książkę Agata. Anatomia manipulacji, o aborcji i ciężarnej 14-latce z ZDJĘCIA: Cejrowski wziął ślub w 2010 screen YouTube MarszTVJoanna Najfeld jest żoną Wojciecha Cejrowskiego. ZOBACZ TEŻ: Burza wokół marynarki Natalii Nykiel. Barbara Nowacka komentujePiosenkarka Natalia Nykiel wystąpiła podczas koncertu sylwestrowego w Warszawie w marynarce z wizerunkiem Matki Boskiej. - Absolutnie nie uważam, żeby to było coś obrażającego uczucia religijne. Dużo bardziej moje uczucia patriotyczne narusza zakładanie opasek powstańczych - komentowała Barbara Nowacka w programie "Tłit". Wojciech Cejrowski, który sam nosi T-shirty z Matką Boską, stwierdził, że prawo do tego mają ci, którzy wierzą, zaś inni to prowokatorzy. - Można więc powiedzieć, że wszyscy, którzy zakładają koszulki Polski Walczącej, to też prowokatorzy, bo niewiele walczyli - ripostowała Nowacka.

wojciech cejrowski w indiach